Surfing na urlopie? Polecamy najciekawsze kierunki!

Adrenalina i wielka przygoda? To z pewnością spotka tych, którzy wakacje zdecydują się spędzić aktywnie, a nie na leżaku z drinkiem w ręku. Specjalnie z myślą o naszych czytelnikach, przez kilka najbliższych tygodni będziemy proponować najlepsze kierunki na wakacje, dla wszystkich tych, którzy marzą o sportowych wakacjach. Dziś czas na surfing!
Surfing to w Australii sport narodowy / fot. Shutterstock Surfing to w Australii sport narodowy / fot. Shutterstock Surfing to w Australii sport narodowy / fot. Shutterstock

Surfować można nie tylko w Australii

Łukasz Neska z eSKY.pl podpowiada, jakie kierunki warto wybrać w tym roku, jeśli decydujemy się na surfowanie po falach.

Wbrew pozorom miejsc, które są rajem dla surferów, w Europie jest sporo, więc fani tego sportu mogą pomarudzić wybierając kraj na urlop. Wiele zależy od tego w jakim miesiącu planowany jest wyjazd i jaki jest poziom sportowego wtajemniczenia jego uczestników. Miłośnicy tej dyscypliny najczęściej gromadzą się wokół następujący plaż:

Guincho w Portugalii

Dołącz do nas na Facebooku

Guincho znajduje się w sąsiedztwie 5 km od jednego z najbardziej popularnych kurortów wypoczynkowych Portugalii - Cascais, które od Lizbony dzieli zaledwie pół godziny. Uwielbiane przez surferów wiatr i fale występują tu głównie w okresie letnim (czerwiec-sierpień). Z kolei zimą (w grudniu) wiatry ze wschodu sprawiają, że tutejsze wybrzeże jest idealne do uprawiania windsurfingu. Liczne szkoły i wypożyczalnie sprzętu powodują, że nawet osoby, które przyjeżdżają tu bez myśli o wyczynach sportowych, szybko łapą bakcyla i decydują się sprawdzić, czy poradzą sobie z falami i wiatrem, choć generalnie są to wody przeznaczone dla bardziej zaawansowanych fanów tego sportu. Najlepszym dowodem na to, że panujące tu warunki nie mają sobie równych w całej Portugalii, jest fakt, że właśnie tu organizowane są zawody dla surferów.

Odradzam natomiast kąpiele w tutejszych wodach. Prądy są bardzo silne, a fale które cieszą miłośników deski, są uciążliwe dla pływających.

Jest tu natomiast sporo atrakcji dla tych, którzy chcieliby nie tylko zmierzyć się z żywiołem, ale również coś zobaczyć. Przy ładnej pogodzie widać stąd przylądek Cabo da Roca - najbardziej na zachód wysunięty punkt Europy. Niedaleko znajduje się też Sintra, położona na wzgórzach, wymaga dobrej kondycji od tych, którzy chwieliby zwiedzić tutejsze pałace.

Informacje praktyczne: bilet lotniczy do Lizbony w dwie strony kosztuje od 1070 PLN w dwie strony. Natomiast ceny hoteli w Cascais zaczynają się od 153 PLN za dobę hotelową.

Biarritz we Francji

Biarritz leży w południowo-zachodniej Francji przy Zatoce Baskijskiej u wybrzeży Atlantyku. Prawdziwe surfingowe szaleństwo w tym regionie zaczyna się pod koniec sierpnia i trwa cały wrzesień. Wówczas fale są najlepsze. Ale zanim to nastąpi, jeszcze w lipcu, ma tu miejsce kilka ważnych imprez surfingowych - w tym Roxy Jem - na który każdego roku przyjeżdża tysiące kochających fale i deskę pań. Poza konkursami i pokazami akrobacji na wodzie, można tu za darmo skorzystać z lekcji pływania na desce, obejrzeć instalacje artystyczne, wystawy fotografii, potańczyć w rytm porywającej muzyki.

Ważne jest, że temat surfingu nie jest nowy w tych okolicach. Popularyzuje się go już od początku lat 60. w związku z tym i tutejsza infrastruktura jest dobrze przygotowana na to, by miłośnicy wiatru i deski mogli znaleźć tu wszystko czego potrzebują.

Informacje praktyczne: koleją TGV z Paryża ceny biletów zaczynają się od 200 PLN za przejazd w jedną stronę, koszt podróży z Polski do stolicy Francji zaczyna się od 356 PLN w dwie strony. Ceny hoteli w okolicy zaczynają się od 209 PLN za dobę w pokoju dwuosobowym.

Surfing to prawdziwa przygoda. Surfing to prawdziwa przygoda. fot. Shutterstock

San Sebastian w Hiszpanii

Sam Sebastian również leży nad Zatoką Baskijską, tyle że w północno-wschodniej Hiszpanii. Warunki do pływania z deską równie dobre jak we francuskim Biarritz. Spokojnie mogą tu przyjechać zarówno zaawansowani, jak i początkujący miłośnicy zmagania się z falami. Dodatkowo od 2003 roku sprawnie rozwija się tu festiwal filmów promujących kulturę surferską, który poza dobrymi obrazami oferuje też szereg atrakcji towarzyszących.

Miejsce bardzo przyjemne, także dla tych którzy nie chcą całych dni spędzać na walce z żywiołem. Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogą te okolice kojarzyć nie tylko ze sportami wodnymi, ale także z cyklingiem - odbywają się tu wyścigi rowerowe.

Silnie rozwinięta scena kulturowa - miasto to razem z Wrocławiem będzie w 2016 roku nosiło tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, dostarcza gościom wielu rozrywek.

Informacje praktyczne: Lot - 1400 PLN w dwie strony, z przesiadką w Madrycie. Nocleg od 209 PLN za dobę hotelową w pokoju dwuosobowym w samym San Sebastian.

pajara, plaża, hiszpania, fuertaventura pajara, plaża, hiszpania, fuertaventura Fot. Shutterstock

Wybrzeże Fuerteventury

Właściwie wzdłuż całej linii brzegowej tej hiszpańskiej wyspy można pływać na desce, ale najlepsze warunki do uprawiania tego sportu panują przy plaży Sotavento de Jandia. Wiatr wieje tu nieprzerwalnie. Fale są idealne. Z pewnością dlatego, to tu każdego roku odbywają się mistrzostwa świata w surfingu.

Dobrze przygotowana infrastruktura powoduje, że nawet osoby, które przyjeżdżając nie planowały pływania na desce, zaczynają wybierać wśród wypożyczalni sprzętu i szkółek surfungowych. Miejsce dobre zarówno dla początkujących, jak i dla tych, którzy zmierzyli się już z niejedna falą.

Osoby, które nie chcą spędzać całych dni na desce, czeka tu szereg innych atrakcji. Wyspa jest bardzo malownicza. A w okolicach plaży Sotavento de Jandia znajduje się jedna z najbardziej urokliwych osad - zbudowane na małym wulkanie Betancurii.

Informacje praktyczne: Bilety czarterowe na Fuerteventurę można kupić już za 1200 PLN, natomiast za dobę w hotelu w miejscowości Morro Jable ? znajdującej się przy plaży Sotavento de Jandia ? zapłacimy od 384 PLN.

Jeśli nie Europa to... Hawaje!

Miejscem poza Europą, które polecamy miłośnikom surfingu, są Hawaje. Dlaczego? To tu narodził się ten sport. Po raz pierwszy opisał go podróżnik James Cook, który podczas wyprawy na Hawaje w 1778 roku zobaczył tubylców ślizgających się po falach na wystruganych przez siebie deskach.

Tu też pływać może każdy, niezależnie od poziomu zaawansowania. Jeżeli ktoś przyjedzie tu na wakacje, jest pewne, że wyjedzie zarażony pasją surfowania. Najlepsze warunki do uprawiania tego sportu panują na północnym wybrzeżu, a tamtejszy wiatr jest najbardziej korzystny od listopada do kwietnia. Od maja do października lepiej zostać na południowym wybrzeżu.

Szkół surfingu nie trzeba mocno szukać, bardzo często instruktorzy są zatrudniani w hotelach i u nich można pobierać lekcje na różnych poziomach. Liczne zatoczki umożliwiają prowadzenie spokojnych lekcji, a po wyjściu z nich można zmierzyć się z prawdziwą falą.

Informacje praktyczne: Ceny biletów lotniczych do Honolulu zaczynają się od 3760 PLN za przelot w dwie strony, natomiast doba w pokoju dwuosobowym w jednym z hoteli na wybrzeżu kosztuje od 325 PLN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.