Zaczęłam ćwiczyć dla siebie, dla swojego zdrowia. Jeszcze kilka lat temu miałam problemy z wykonywaniem podstawowych czynności w domu. Trudność sprawiało mi nawet dłuższe stanie przy zlewie i zmywanie naczyń. Zaczęły pojawiać się bóle pleców, które bardzo mi doskwierały. Z siedzeniem również miałam problemy. Wałki tłuszczu podczas siedzenia utrudniały mi oddychanie. Dlatego postanowiłam konkretnie wziąć się za siebie. Zaczęłam ćwiczyć.
Zobacz: Kalafior. Zrobisz z niego tartę, chleb, a nawet... pizzę! [5 PRZEPISÓW]
Na początku zaczęłam od ćwiczeń siłowych - jedna trening trwał maksymalnie 20 minut, ponieważ nie byłam w stanie więcej wytrzymać. Na początku ćwiczyłam niezbyt regularnie. Miesiąc treningów, potem dwa miesiące przerwy. Ciężko było znaleźć mi motywację. Dopiero z czasem zaczęłam ćwiczyć regularnie. Natomiast jeżeli chodzi o dietę, to jako pierwsze ograniczyłam słodycze i tłuste, niezdrowe posiłki.. Jednym słowem - początki były trudne.
Kiedy zaczęłam ćwiczyć regularnie pomyślałam: fajnie by było sprawdzać co jakiś czas jak mi idzie. Oczywiście, można się zmierzyć, czy zważyć. Jednak efekty najlepiej widać na zdjęciach! Nie chciałam ich na początku robić, ponieważ się wstydziłam. W końcu powiedziałam sobie, że może warto zrobić jedno czy dwa i się przemogłam. Dziś żałuje, że nie zrobiłam ich więcej.
Na początku mojej przygody ważyłam 76 kilo. Przez ten czas schudłam 15kg i ważę teraz 61. Najwięcej centymetrów straciłam w pasie, bo aż 30! Kiedyś nosiłam ubrania o rozmiarze 42/44. Dzisiaj spokojnie wkładam 38 i świetnie się w nich czuję.
Z każdym treningiem efekty były coraz lepsze. Widziałam jak zmienia się moje ciało i samopoczucie. Treningi oraz dieta stały się dla mnie przyjemnością. Nie wyobrażam sobie teraz, by powrócić do dawnego stylu życia. Staram się jeść zdrowo, ale pozwalam sobie również na chwile grzechu.
Zobacz: Zgrabna pupa i płaski brzuch od zaraz? Wykonaj to ćwiczenie, a efekty cię zaskoczą
Z czasem postanowiłam założyć konto na Instagramie (fit_jeanett), żeby móc motywować innych. Zmiana, którą przeszłam nie była tylko zewnętrzna, ale też wewnętrzna. Nauczyłam się wytrwałości oraz cierpliwości. Stałam się silniejsza i pewniejsza siebie. Moim kolejnym planem jest zrobienie niedługo kursu trenera personalnego. Chcę móc jeszcze efektywniej pomagać innym. Fitness stał się moją pasją i pomysłem na życie - nie zamieniłabym tego na nic innego!