Niestety, zazwyczaj wygląda to tak: przed wakacjami ciężko trenujemy, testujemy na sobie drakońskie diety, a wszystko po to, by świetnie się zaprezentować w bikini czy szortach. Lądujemy na plaży i zaczyna się: nie chce nam się aż tak ruszać i wysiłek fizyczny ograniczamy do pluskania się w wodzie i tańca na dyskotekach, a do tego wszystkiego pieścimy nasze podniebienie regionalnymi przysmakami, chłodzimy się lodami i relaksujemy przy słodkich drinkach czy chłodnym piwku Z takiego urlopu często wracamy z kilkoma kilogramami więcej i bynajmniej nie mówimy tutaj o dodatkowym bagażu
A może warto spróbować czegoś zupełnie innego? Marzysz o tym, by po wakacjach wbić się w dżinsy o rozmiar mniejsze i odzyskać spokój wewnętrzny? Pomyśl o Bootcampie!
- Na turnus zabrałam swoje ulubione spodnie "biodrówki", których od roku nie mogłam dopiąć na sobie. W dniu wyjazdu założylam je - leżały lepiej, niż kiedykolwiek. Teraz trzymam się zdrowych zasad odżywiania i ćwiczę - nie chcę znow stracić mojej nowej talii - w końcu wyrzeźbiłam ją w pocie czoła - mówi Renata, która w zeszłym roku skusiła się na wyjazd Daj Sobie Wycisk.
- Połączenie regularnych ćwiczeń i diety usprawniającej metabolizm daje stałe i spektakularne efekty. Podstawowe ćwiczenia na płaski brzuch i ich wariacje zna prawie każdy, kto dba o linię. Nie każdy jest jednak w stanie wykonywać je regularnie, łącząc je z wysiłkiem aerobowym i zdrową dietą - mówi Barbara Olszewska, pomysłodawczyni i organizatorka wyjazdów SweatLodge.
- Tygodniowy pobyt na Bootcampie z pewnością może pomóc tym, którzy nie są systematyczni, a od dawna marzą o zgrabniejszej sylwetce. Podejmują co miesiąc postanowienia "wezmę się za siebie!" i wciąż nie znajdują czasu lub ćwiczą "napadowo", czyli nieregularnie lub nieprawidłowo - dodaje Olszewska. - Na obozie typu bootcamp ich wymówki nie będą miały racji bytu. Zostaną dopilnowani: 14 godzin zróżnicowanej aktywności dziennie i zdrowa dieta wspomagajaca metabolizm i oczyszczajaca organizm.
Wyobrażasz sobie siebie codziennie na stepperze lub bieżni po ok. 7 godzin? Pewnie, że nie - to rzeczywiście niewykonalne i nawet niewskazane.
- Dzień na Bootcampie DajSobieWycisk to joga rano (masa pozycji wzmacniających mięsnie brzucha), 7 godzin w górach (podejścia można porównać z ostrym wyciskiem na stepperze - dla mięsni brzucha prawdziwe wyzwanie), 30 minut paramilitarnego treningu na płaski brzuch po powrocie z gór, ujędrniające masaże i super dieta wspomagająca metabolizm - wyjaśnia organizatorka.
- jak najmniej węglowodanów prostych (białe pieczywo, biały ryż i makarony).
- jak najwięcej pełnego ziarna (płatki owsiane, proso, quinoa, brązowy ryż, kasza gryczana i żyto.
- stosuj zioła i przyprawy
- nie jedz w biegu - postaraj się podczas jedzenia odprężyć
- gryź dokładnie każdy kęs
- A fenomen Bootcampu to tygodniowy reżim bez wymówek, który daje tak spektakularne efekty, że uczestnicy zaczynają wierzyć, iż cel jest osiągalny. Większość po powrocie do domu chce kontynuować walkę o smukłą figurę i dobre samopoczucie, więc ćwiczą częściej, wiedzą już jak komponować posiłki i waga spada jeszcze długo po turnusie - mówi Olszewska.
Więcej informacji o Bootcampie znajdziecie na stronie DajSobieWycisk.pl .