Odchudzanie z Brzezińskimi [DRUGI TYDZIEŃ]

Mimo trudnego pierwszego tygodnia, zdążyłam przyzwyczaić się do nowych nawyków żywieniowych i regularnego odżywiania. Już widzę pierwsze efekty! Zobaczcie, jak wyglądał mój drugi tydzień z dietą Brzezińskich - Fit and Eat i treningiem Fit and Slide.

Paulina odchudza się z Brzezińskimi ! [PIERWSZY TYDZIEŃ] [DRUGI TYDZIEŃ]

Pierwsze efekty już są!

Pierwszy tydzień był ciężki, ciągłe uczucie głodu i spoglądanie na zegarek kiedy wybije "moja godzina jedzenia" było stresujące. Mimo wszystko zacisnęłam zęby i powiedziałam sobie "dam radę". Dieta połączona z aktywnością fizyczną już po pierwszym tygodniu zaczęła działać. Po czym to poznałam? Często miałam wzdęcia, z którymi nie mogłam sobie poradzić. Ograniczyłam nawet produkty mączne, ale i to nie przynosiło żadnych rezultatów. Odkąd jestem na diecie Brzezińskich ten problem zniknął, a ja sama czuję się, że mam więcej energii, lepiej śpię i czuję się lekko.

Oczywiście miewam chwile zwątpienia. Czasem dopada mnie ochota na wszystko, czego nie powinnam jeść. Najgorzej było w weekend, kiedy sama musiałam sobie gotować (według przepisów ze strony brzezinscytrenuja.pl ), a wieczorem przyszli goście. Oparłam się ochocie na nachosy i piwo i wytrzymałam w swoim postanowieniu. Plan wykonałam w 100 procentach!

Dieta a mój plan dnia i obowiązki - jak to pogodzić?

Jak wygląda mój nowy plan dnia? Między posiłkami nie podjadam, a herbatę z cukrem zastąpiłam herbatą z pokrzywy, która o dziwo smakuje mi lepiej niż herbata zielona. Podczas całego cyklu mojego odchudzania poznaje wiele nowych potraw i smaków, które coraz bardziej mnie zadziwiają.

Krem z soczewicy, omlet z malinami czy kurczak w galarecie to tylko niektóre z potraw, które jadam. W diecie najbardziej jestem zadowolona z ryb, które zawsze mam na podwieczorek. Mimo, że porcje są małe, a przez cały dzień jem niewiele ponad 1300 kcal, nie czuję głodu, a w telefonie nie muszę ustawiać budzika, aby przypominał mi, o której mam jeść.

Jak pogodzić dietę z obowiązkami? Nic prostszego! Do pracy, szkoły lub gdy po prostu muszę załatwić cos na mieście, pakuje jedzenie w pojemniczki, aby nie kusiło mnie, żeby zjeść coś czego nie powinnam.

Mniej centymetrów w talii

Efekty wizualne są zauważalne, pierwszy raz od dawna usłyszałam "zeszczuplałaś" a ubrania powoli zaczynają się robić za duże. Moim największym problemem i zarazem największym koszmarem jest dół brzucha, który za nic nie chce schudnąć. Mierząc się kontrolnie na początku tygodnia zauważyłam spadek o 1,5 cm, a w talii o 1 cm! I jeszcze jeden pozytyw - po treningu z Brzezińskimi, który wykonuję co drugi dzień zauważyłam, że znacząco podniosły mi się pośladki, z czego jestem bardzo zadowolona!

Przede mną kolejny tydzień i kolejne wyzwania. Jedno wiem na pewno - jestem w połowie drogi i na pewno się nie poddam. Zdrowe jedzenie i regularne treningi weszły mi w krew, a przecież o to chodziło.

Bohaterką akcji "Odchudzanie z Brzezińskimi" jest Paulina, autorka bloga I love Fit .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.