Cleanse Me. Naturalny detoks sokowy [TEST]

Jakiś czas temu miałam przyjemność przetestować naturalny detoks sokowy Cleanse Me Sport. Jest to kuracja oczyszczająca dla osób, które regularnie trenują i chcą się lepiej poczuć we własnym ciele. Zobaczcie jak przebiegała moja dieta.

Początek kuracji

Soki naturalne są doskonałą alternatywą dla kogoś, kto chce oczyścić organizm z toksyn, nabrać nowych sił witalnych, odstresować się i odetchnąć od codziennej diety pełnej suplementów oraz kawy. Jako osoba, która regularnie trenuje i potrzebuje wszystkich składników odżywczych, na początku byłam nastawiona sceptycznie do tego typu diet. Jednak kiedy przyszła do mnie przesyłka z pierwszym dniem kuracji, zestawem sześciu półlitrowych soków oraz opisem ich poszczególnych składników, szybko zmieniłam zdanie.

Trzy dni wcześniej starałam się, żeby moja dieta była bardziej płynna. Wykluczyłam mięso i ciężkostrawne produkty. Nie jadłam żadnych przetworzonych rzeczy.

Cleanse MeCleanse Me instagram.com/fitness.sport.pl instagram.com/fitness.sport.pl

Kwaśny znaczy zdrowy?

Swoją kurację rozpoczęłam od iLemonade składającej się z wody źródlanej, pieprzu cayenne, cytryny i syropu z agawy, które mają za zadanie pobudzić nasz metabolizm i spowodować szybsze spalanie tkanki tłuszczowej. Zwiększają one termogenezę ciała, odporność i wchłanianie witamin. Cytryna także doskonale odkwasza organizm.

Sok był bardzo kwaśny w smaku, ale czuć było lekki posmak słodkiej agawy. Niestety nie byłam w stanie wypić go całego naraz. Delektowałam się nim, popijając małymi łyczkami. Wartość kaloryczna soku wynosiła 85 kalorii (1 g białka, 21,3 g węglowodanów i 0,3 g tłuszczu).

Po półtoragodzinnym odstępie nadszedł czas na drugi sok, czyli zieloną bombę witaminową iGreen Algae. W jego składzie znajdowało się zielone jabłko, seler naciowy, ogórek, szpinak, cytryna i oczywiście glon morski o tajemniczej nazwie chlorella. Ta zielona mieszanka miała za zadanie oczyścić i odkwasić organizm. Taki sok jest doskonałym źródłem witaminy B12, witaminy E, cynku, żelaza, magnezu, chlorofilu i błonnika.

Moim zdaniem o wiele lepiej smakował niż sok numer jeden. Jak się później okazało, był tym ulubionym i bardzo mi go brakuje w codziennej diecie. Lekko kwaskowaty, ale z delikatnym posmakiem szpinaku. Sok miał 133 kalorie i zawierał 6,2 g białka, 23,6 g węglowodanów oraz 1,3 g tłuszczu.

Trzecim sokiem była mieszanka wody źródlanej, migdałów, syropu z agawy, wanilii i cynamonu. iMilk Almond jest doskonałym źródłem potasu, przeciwutleniaczy oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych. Taka mieszanka pomaga regulować metabolizm i sprzyja odchudzaniu. Wartość odżywcza wynosiła 309 kalorii (12 g białka, 13 g węglowodanów i 24 g tłuszczu).

Kolejnym sokiem był ponownie hit kuracji, czyli iGreen Algae. Zdecydowanie moja ulubiona mieszanka.

Zielone koktajle, olej kokosowy i interwały. Sposoby na sylwetkę Mirandy Kerr

Późnym popołudniem nadszedł czas na sok numer pięć, czyli iYellow. Połączenie ananasa, jabłka i mięty, które smakowało jak deser. Słodki nektar jest doskonałym źródłem enzymów trawiennych i przeciwutleniaczy. W jednej butelce znajduję się aż 200% zapotrzebowania na witaminę C.

Po całym dniu na sokach, ta żółta butelka była odstępstwem od standardowych, słonych mieszanek, które mają za zadanie zastąpić normalne jedzenie. Doskonale pasuje do zielonej herbaty, którą także włączyłam stosując moją 3-dniową kurację. Sok miał 187 kalorii, 1,8 g białka, 43,1 g węglowodanów i 0,6 g tłuszczu.

Cleanse MeCleanse Me instagram.com/fitness.sport.pl Monika Mozgała, instagram.com/fitness.sport.pl

Ostatnią mieszanką był czerwony miks iRed, mający w swoim składzie buraki, marchew, cytrynę, jabłka i imbir. Wypiłam go dwie godziny przed snem. Na co dzień jestem fanką marchewki i imbiru, ale ostatni sok popijałam małymi łyczkami z powodu jego kwaskowatości. Zdecydowanie nie spodobał się on mojemu podniebieniu. Jednak z uwagi na jego dobroczynne właściwości rozgrzewające, doskonałe źródło kwasu foliowego oraz witaminy A, przemogłam się.

Moje samopoczucie pod koniec dnia było bardzo dobre i nie różniło się do tego, jak podczas normalnej, zdrowej diety. Jedyne co się zmieniło, to odczuwalne w klimatyzowanych pomieszczeniach zimno.

Spadek formy i samopoczucia

Podczas drugiego dnia piłam identyczny zestaw. Jednak moje samopoczucie było o wiele gorsze. Czułam zimno, miałam gęsią skórkę i ból głowy. Z utęsknieniem czekałam na moją ulubioną, zieloną mieszankę z algami iGreen, która poprawiłaby mi humor. Drugi dzień był najcięższym podczas całej kuracji.

Trzeciego i zarazem ostatniego dnia było zdecydowanie lepiej. Nadal było mi zimno, ale nie miałam poczucia, że zaraz zachoruję. Tak, jak to było dzień wcześniej. Lepiej funkcjonowałam w pracy i miałam doskonały humor. Wieczorem z chęcią wybrałam się na trening, odwiedzając swoją ulubioną siłownię.

iRed Cleanse Me SportiRed Cleanse Me Sport Materiały prywatne iRed, Cleanse Me

Podsumowanie

Taką 3-dniową kurację polecam wszystkim tym, którzy tak jak ja, są uzależnieni od kawy i chcą pozbyć się toksyn oraz odkwasić organizm. Mój pierwszy posiłek po diecie, składający się głównie z samych warzyw, był bardzo ciekawym doświadczeniem. Czułam każdy kawałek, który lądował w moim żołądku. Osobiście jestem zadowolona z przebiegu diety i jej efektów. Moja skóra nabrała blasku, organizm jest bardziej nawodniony, czuję się relaksowana i odstresowana.

Więcej informacji o kuracji Cleanse Me znajdziecie na stronie www.cleanseme.pl

Koszt 3-dniowej kuracji Cleanse Me Sport , o łącznej wartości 1002 kcal na dzień, wynosi 359 zł .

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.