Jak mierzyć efekty treningu?

Ważyć się, sprawdzać pomiar tkanki tłuszczowej, a może chwycić centymetr do ręki? Jedno jest pewne: im więcej pomiarów robisz, tym lepiej. Jeśli dużo trenujesz, zwykłe ważenie będzie kiepskim rozwiązaniem.

Dołącz do nas na Facebooku

Temat związany z pomiarami jest tematem wzbudzającym wiele kontrowersji.  Nie ma jednej, prostej metody na to, by sprawdzić efekty naszej ciężkiej pracy na siłowni. Warto pamiętać o tym, żebyśmy byli ostrożni i nie dali się zwieść pozorom.

- Najbardziej mylącym pomiarem jest matematyczne wyliczenie Body Mass Indeks (BMI). Wzrost i waga ciała oraz odjęte klika procent według tabeli mają odzwierciedlać nasz poziom wytrenowania, dobrej formy - mówi Michał Ficoń, trener osobisty z klubu fitness Platinum. Dlaczego BMI nie jest najlepszą metodą? - Najprościej to pokazać na przykładzie sportowca, który waży 100kg i ma wzrost 180cm. Z matematycznego wzoru wynika, że ma nadwagę ponad 20kg. W rzeczywistości jest bardzo umięśnionym facetem, który nie ma prawie wcale tkanki tłuszczowej! - wyjaśnia Ficoń.

Trener osobisty twierdzi, że taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku kobiet: - Jedne mają przecież większe piersi, pośladki czy mięśnie i matematyczne wyliczenia nie są miarodajne.

Tkanka tłuszczowa

Jeśli BMI nie jest najlepszą metodą kontroli wagi, to co powinniśmy wybrać, by przekonać się czy nasz trening i dieta przynoszą efekty?

- Elektroniczny pomiar przez wagę z odpowiednią płytą lub ręczny przyrząd do mierzenia tkanki tłuszczowej odzwierciedlają bardziej rzeczywisty stan naszego ciała - mówi trener. Naprawdę dobry, sprawdzony sprzęt jest bardzo drogi, dlatego warto raz na jakiś czas wybrać się do dobrego klubu fitness czy centrum sportowego, gdzie takie pomiary mogą być wykonane. Na czym to polega? - Zazwyczaj wprowadzamy masę ciała, wzrost i wiek. Mamy odczyt procentowy, który podaje dane dotyczące poziomu tkanki tłuszczowej i jej wartość w kilogramach. Na takich wartościach można się opierać planując trening czy odpowiednią dietę - wyjaśnia trener.

Jeśli już decydujemy się na to, by dokonać pomiaru tkanki tłuszczowej, warto wybrać miejsce, gdzie zostanie to dla nas zrobione ręcznie, przy pomocy specjalnego sprzętu. Wówczas można wziąć pomiary z każdej części ciała. Dzięki temu, będziemy wiedzieli na których partiach powinniśmy się skoncentrować i jaką dietę dobrać do naszej budowy ciała.

- Wspaniale, gdy taki pomiar możemy dokonać w kilku miejscach na ciele, poszczególnych kończynach i tułowiu, wtedy jesteśmy bardziej precyzyjni - dodaje trener.

Nie dajmy się zwariować

Pamiętajmy, żeby nie sugerować się wagą. Jak ćwiczyliśmy, to nasze mięśnie są zmęczone i zwiększają objętość, wypełniają się wodą w procesach regeneracyjnych i przybierają na wadze, co nie oznacza że tyjemy. Jeżeli nie dysponujecie urządzeniem do pomiaru tkanki tłuszczowej to polecam zwykły centymetr. Dokonajcie pomiaru w kilku miejscach na ciele (łydka, udo, biodra, pas, obręcz barkowa i ramię) ponownie sprawdźcie pomiary po kilku tygodniach treningu, regularnego uczęszczania na fitness i przestrzegania zasad zdrowego stylu życia - przypomina Michał Ficoń. - Waga często się nie zmienia, bo mięśnie stają się bardziej wysportowane, ich struktura się zagęszcza, po prostu więcej ważą, ale obwody spadają, bo tracicie tkankę tłuszczową. Pomiary centymetrem i kontrola procentowa tkanki tłuszczowej są najbardziej miarodajne w ocenie naszej sylwetki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.